Forum www.skansen.fora.pl Strona Główna

Ujeżdżenie kl. L oraz lekkie skoki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.skansen.fora.pl Strona Główna -> Boks 5
Autor Wiadomość
Roselle




Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:51, 22 Mar 2009    Temat postu: Ujeżdżenie kl. L oraz lekkie skoki

Poszłam do stajni o godzinie 17 i ledwie zeszłam na dół już dopadły mnie Edyta, Diana i Klaudia.
-Karoola, możemy wziąść klacze na trening?- zapytały robiąc minę nr. 5
-Hmm... No dobra, ale ja zajmuję teraz maneż więc musicie zadowolić się halą. Aha, i jeśli chcecie skakać to przeszkody najwyżej do 70cm
Dziewczyny uśmiechnęły się i pobiegły siodłać konie. Ja natomiast udałam się do boksu Bataliona. Ciapek stał w kącie i ewidentnie się nudził bo próbował zjeść swój żłób. Cmoknęłam i zawołałam go po imieniu. Ten obrócił się i popatrzył na mnie wzrokiem w stylu "odwal się, już dzisiaj trenowałem". Pogłaskałam go po chrapach i pobiegłam do siodlarni. Wzięłam to co zwykle, szybko osiodłałam konia i już po chwili byliśmy na maneżu. Ustawiłam ogiera na środku ujeżdżalni i wgramoliłam się na niego z podestu. Dopięłam popręg oraz uregulowałam jeszcze strzemiona, bo dzisiaj rano Edyta na nim skakała i były one stanowczo za krótkie Kiedy już siedziałam wygodnie w siodle, złapałam za wodze i ścisnęłam ogiera łydkami. Batalion posłusznie ruszył na przód choć trochę się z tym ociągał. Przez 5 minut chodziliśmy po całej ujeżdżalni stępem na długiej wodzy. W tym czasie starałam się działać samym dosiadem i łydkami. Ogier całkiem nieźle sobie radził. Reagował na najdelikatniejsze działanie pomocami choć nie tak szybko jak powinien. Po upływie w/w czasu zebrałam wodze na kontakt i zrobiłam kilka półparad. Ogier zareagował na to lekkim uniesieniem szyi i zganaszował się. Jego stęp był teraz bardziej obszerny i energiczny. Po chwili poprosiłam ogiera o kłus. Postanowiłam potrenować trochę zatrzymań z kłusa i stępa. Jadąc kłusem wjechałam na linię środkową i pare metrów przed samym środkiem dosałam łydki, przyciągnęłam krzyż i lekko ściągnęłam wodze. Reakcja Bataliona była natychmiastowa. Szybko się zatrzymał i szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego. Ze zdziwieniem na twarzy poklepałam go po szyi i dałam łydkę do stępa. Ogier trochę się ociągał bo najwyraźniej w pozycji "stój" mógłby spędzić całą godzinę. W stępie zrobiliśmy duże koło o średnicy ok. 12 metrów i przy wyjeździe dałam łydkę ogierowi. Batalion mozolnie przeszedł do kłusa. Widocznie wolał się dzisiaj skupiac na sygnałach wstrzymujących niż popędzających. Wycwanił się. Popchnęłam go mocniej jednocześnie uderzając go ujeżdżeniówką za popręgiem. Batalion natychmiat zakłusował i skulił uszy do tyłu. Zrobiłam kilka półparad i Batalion jeszcze bardziej się zebrał. Mocniej zaangażował zad i podniósł wyżej szyję. Bestia jest bardzo pojętna ale jednocześnie cholernie leniwa. W kłusie zebranym zrobiliśmy 6 metrową woltę. Musiałam pilnowac ogiera aby nie wypadał zadem na zewnątrz ale nie było tak tragicznie. Następnie przez półwoltę zmieniliśmy kierunek i w narożniku dałam ogierowi łydkę do galopu. Oooo tak, do galopu to on jest pierwszy. Ledwie przesunęłam łydki a ogier już wystrzelił galopem. Napięłam mocniej krzyż i ściągnęłam wodze. Batalion niechętnie zwolnił ale jednak to zrobił. Przegalopowaliśmy dwa okrążenia i zrobiliśmy dużą woltę w galopie. Przy wyjeździe ogier przeszedł do kłusa ale lekko puknęłam go bacikiem za łydką i znów zagalopowaliśmy. Zrobiliśmy pełne koło w galopie i przeszłam do kłusa a później do stępa. Pogłaskałam ogiera po szyi i dałam mu trochę luzu. Akurat dziewczyny wracały z treningu więc poprosiłam Klaudię aby szybko odprowadziła Bitter i ustawiła nam stacjonatę na śladzie. Już po chwili dziewczyna przyniosła kilka drągów i 2 stojaki na przeszkodę. Zbudowała z nich niewielką przeszkodę- ok. 60cm. Ustawiłam ogiera na przeciwległej ścianie i dałam mu sygnał do kłusa. Kilka foulee przed stacjonatą poprosiłam Bataliona o galop. Ogier chętnie zagalopował i postawił z zaciekawieniem uszy. I... Łydka, łydka, lydka, HOP! Ogier skoczył ze sporym zapasem i pogalopował przed siebie robiąc przy tym serię baranków ze szczęścia. Poprosiłam teraz aby Klaudia zbudowała nam szerek na skok-wyskok. Składał się on z 2 stacjonatek o wysokości 60cm. Doprowadzając ogiera do porządku znów zagalopowałam i najechałam na szereg. Batalion znowu skoczył ze sporym zapasem i myślę że już niedługo setka nie będzie dla nas problemem. Przegalopowaliśmy jeszcze pół okrążenia po czym przeszłam do stępa. Złapałam wodze za sprzączkę a Batalion z chęcią wyciągnął szyję przed siebie. Rozstepowałam go a następnie zeskoczyłam i poszliśmy razem do stajni. Roziodłałam go tam, napoiłam oraz przykryłam derką. Na koniec zpytałam dziewczyny jak poszedł im trening. Odpowiedziały że całkiem dobrze, każda z nich pochwaliła się co tez "ich konie potrafią". Uśmiechnęłam się i zaprosiłam je na herbate.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.skansen.fora.pl Strona Główna -> Boks 5 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin