Forum www.skansen.fora.pl Strona Główna

PNH i praca na oklep

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.skansen.fora.pl Strona Główna -> Boks 6
Autor Wiadomość
Roselle




Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:56, 22 Mar 2009    Temat postu: PNH i praca na oklep

Dziś znów chciałam potrenować trochę z moją klaczą. Poszłam więc po nią na pastwisko. Zabrałam ze sobą kantarek sznurkowy, lcarrot stick oraz savvy string.
Gdy podeszłam do ogrodzenia, Batalion szybko do mnie podbiegł. Ale nie czekałam na niego lecz na Ligię. Klacz schowała się w najdalszym zakątku pastwiska. Westchnęłam i zabrałam się za łapanie nicponki. Udało mi się ją zwabić za pomocą jabłek. Kochany łakomczuch Szybko założyłam jej kantare tak, że klacz nawet się nie spostrzegła. Była zajęta chrupaniem jabłka
Razem poszłyśmy na maneż. Było dzisiaj ciepło, więc postanowiłam ćwiczyć na świeżym powietrzu. Ligię czyściłam dzisiaj rano, więc od razu mogłysmy brać się do roboty.
Na początek gra w okrążanie. Ustawiłam Ligię naprzeciwko siebie i kazałam jej wejść na koło. Klacz zrobiła to bez większych problemów, ponieważ częto bawimy się w tę grę. Ligia okrążała mnie w stępie. W pewnym momencie zatrzymała się, popatrzyła się na ogrodzenie i pędem pogalopowała do niego. Nie wiedziałam o co chodzi dopóki nie zobaczyłam Klaudii wyprowadzającej Bataliona. Powiedziałam dziewczynie aby poszła trenować z wałachem na halę. W ten sposób nie będą nam przeszkadzać. Gdy koń i dziewczyna znikneli za rogiem, przywołałam do siebie Ligię. Klacz lekko się ociągała ale po chwili podbiegła do mnie żwawym kłusem. Pogłaskałam ją po czole i złapałam na savvy stringa. Założyłam na carrot sticka foliową torebkę. Zaczęłam nią machać nad głową Ligii. Klacz spłoszyła się i zaczęła dziko galopować dookoła mnie. Pozwoliłam jej uciec cały czas mocno trzymając savvy i machając torebką. W pewnym momencie, klacz zatrzymała się i spojrzała na mnie. Przestałam machać torebką. Ligia rozglądała się na około. Po chwili znów zaczęłam szeleścić torebką. Klacz znów się zerwała, ale zatrzymała się po krótszej chwili. Znów ta sama procedura. Kiedy trzeci raz szeleściłam torebką, Ligia już nie uciekała. Wręcz przeciwnie- ostrożnie podeszła i obwąchała tę "straszną-rzęcz-która-chce-ją-pożreć". Mogłam teraz szeleścić torbą nad głową klaczy a ona nawet nie zwracała na nią uwagi. Co najwyżej skuliła uszy, bo zaczął ją już irytować ten dźwięk Dałam klaczy w nagrode smakołyka. Teraz wzięłam płachtę plandeki. Złapałam Ligię tuż przy kantarze i zaczęłyśmy chodzić naokoło maneżu- ja ciągnęłam za sobą plandekę. Klacz trochę denerwowała się podejrzanym dźwiękiem. Co chwilę caplowała i nerwowo rzucała głową. W pewnym momencie, klacz nadepnęła kopytem na plandekę. Spłoszyła się ale zaraz udało mi się ją uspokoić. Na chwilę się zatrzymałyśmy. Ligia obeszła dookoła plandekę i bardzo uważnie się jej przyglądała. Znów wzięłam ją do ręki i zaczęłam szurać nią po ziemi. Klacz odskoczyła na bok ale nie odbiegła. Pozwoliłam jej przyglądać się strasznemu przedmiotowi. Po kilku próbach, klacz nie zwracała uwagi na plandekę. Delikatnie zarzuciłam ją na grzbiet klaczy. Ligia tylko lekko się wzdrygnęła ale po chwili zachowywała się tak, jakby wcale jej ta a'la derka nie przeszkadzała. Przeszła nawet kilka kroków z plandeka na grzbiecie
Znów pochwaliłam klacz. Ligia robi wielkie postępy odkąd się tutaj znalazła. Nie jest już taka płochliwa i powoli przyzwyczaja się do obecności innych pracowników stajni.
No dobra, koniec zabawy. Zawiązałam jej teraz savvy w taki sposób, że przypominały wodze i wdrapałam się na grzbiet klaczy ze stołka. Dałam Ligii delikatny sygnał do kłusa. W sumie się już rozgrzałyśmy Klacz bez problemu zmieniła chód. Teraz dopiero czuje się że klacz nabrała ciałka. Kiedy poprzednim razem jeździłam na Ligii na oklep, czuć było jeszcze jej kręgosłup i widać było wystające żebra. Teraz, po upływie miesiąca, klacz jest bardziej okrągła
Kłusowałyśmy prze zrobiłyśmy kilka okrążeń. Nakreśliłyśmy kilka wolt, zrobiłyśmy maly slalom między pachołkami. Ligia spisywała się dosyć dobrze. W końcu przyszedł czas na galop. Przestawiłam ułożenie łydek i dałam klaczy sygnał do galopu. Ligia bryknęła ze szczęścia i wyrwała się galopem. Widać było że jest szczęśliwa. Wesoło machała głową i pewnie chciałaby trochę pobrykać ale nie pozwoliłam jej na to. Złapałam ją mocniej za wodze i zwolniłam tempo galopu. Klacz skróciła galop. Muszę powiedzieć, że było mi bardzo wygodnie
Przeszłam do stępa. Poklepałam klacz po szyi i dałam smakołyka. Na maneż weszła teraz Klaudia. Kazałam jej ustawić niską przeszkodę na środku placu. Dziewczyna zbudowała nam krzyżaczka o wysokości 40cm.
Zmieniłam kierunek jazdy i dałam Ligii sygnal do galopu. Zrobiłyśmy jedno pełne kółko po czym nakierowałam klacz na przeszkodę. Ligia postawiła uszy i swobodnym galopem najechała na przeszkodę. Pokonała ją bez problemu Najechałyśmy więc jeszcze raz, tym razem z drugiej strony. I tym razem Ligia dała świadectwo, że takie przeszkody to dla niej sama radość
Poklepałam ją i zwolniłam do stępa. Stępowałyśmy ok. 10 minut. Następnie zatrzymałam klacz na środku, zeszłam z niej i odwiązałam savvy. Później zabrałam Ligię na pastwisko. Załużyła sobie na odpoczynek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.skansen.fora.pl Strona Główna -> Boks 6 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin