Forum www.skansen.fora.pl Strona Główna

Oprowadzanie po Enslave

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.skansen.fora.pl Strona Główna -> Boks 1
Autor Wiadomość
Cuxa




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kątowni... hahaha xd

PostWysłany: Nie 14:39, 01 Lut 2009    Temat postu: Oprowadzanie po Enslave

Data: 25 sierpnia
Godzina: 9:30
Czas trwania: 30 min.
Pogoda: słoneczna

Przyszlam do stajni. Konie aktualnie pochlanialy śniadanie. Hebe oczywiście nie byla inna. Podeszlam do jej boksu i patrzylam, jak je. Klacz lypnęla na mnie wzrokiem, jakby się zastanawiając, czy czasem nie chcę jej zabrać jedzenia. Postanowila jeść szybciej.
-Hej, hej, mala, spokojnie, jeszcze mi się kolki nabawisz. Mam dla ciebie jabluszko, chcesz?-wyciągnęlam z torby duży, czerwony owoc.
Haribo już po chwili wystawialo lebek w moją stronę i klapalo warami. Zaśmialam się.
-No masz, masz.-podsunęlam jej jablko.
Zaczęla sobie odgryzać po kawaleczku, przez co stalam tam dlużej, niż zamierzalam. Poglaskalam ją i poszlam się przebrać. Jak wrócilam, Hebiś już kończyla czyścić żlób.
-No, jeszcze sianko, nie będę cię stresować, jedz sobie.-mruknęlam.
Powinnam przyjść później. Nie lubię czekać. Jednak trzeba bylo coś robić w międzyczasie... Rozglądnęlam się wkolo. No nic, postanowilam trochę posprzątać w stajni. Pozamiatalam, pościągalam pajęczyny... A jak już skończylam, to okazalo się, że konie są już na pastwisku. Westchnęlam tylko, chwycilam za skrzynkę ze szczotkami i ruszylam w oczywistym kierunku.
Żelek wlaśnie wesolo sobie brykal i zaczepial Shinigami, która tylko kulila uszy. Miś Haribo okrążal ją, galopując swobodnie. Czasem przechodzila do klusa i zbliżala się do niej, jednak wtedy Shini odwracala się do niej tylem i kopala, na co mala blyskawicznie odskakiwala i kontynuowala swoją zabawę. Trochę się chyba zmęczyla tym ciąglym galopem, więc przeszla do stępa, nadal okrążala klacz. Przystawala co jakiś czas i skubala trawkę, po czym znów zaczęla ją zaczepiać. Shinigami się chyba jednak w końcu zirytowala i pogonila ją zębami. Hebe poczula się chyba trochę dotknięta, bo oddalila się od niej z podkulonym ogonem... Jednak po kilku krokach znów sobie klusowala i postanowila zapoznać się z Sekwencją... xD Stalam tak przez dluższy czas i ją obserwowalam. Gdy bulanka w końcu zaczęla spokojnie skubać trawkę, przeszlam pod ogrodzeniem z kantarkiem i linką w ręce. Klacz natychmiastowo podniosla leb i patrzyla na mnie uważnie. Zacmokalam i wyciągnęlam rękę z halterem przed siebie. Podeszla do mnie powoli. Zatrzymala się jakieś 2 m ode mnie i jakby czekala na mój następny ruch. Zacmokalam ponownie, nie ruszając się nawet o krok. Mala rozważala przez chwilę, co ma zrobić, po czym zniszczyla dzieląca nas odleglość.
-Doobry konik.-powiedzialam z uśmiechem, polożylam jej dloń na nosie.
Klaczka strącila moją dloń i trącila mnie nosem. Poklepalam ją delikatnie po szyi. Hebe stala spokojnie. Nalożylam jej halter. Nie mialam większych problemów, bo nawet, gdy zadzierala glowę i tak nic jej to nie dawalo... Nie byla na tyle wysoka xD Podsunęlam jej pod nos marchewkę. Do haltera przypięlam krótką linę. Zlapalam za jej koniec. Zaczęlam glaskać Hebinkę po calym ciele. Nie bylo problemów, gdy dotykalam jej nóg, stala. Jedynie, gdy dotykalam ją pod brzuchem, klaczka zaczynala się wiercić.
-Co, łaskocze?-zaśmiałam się.
Pomęczylam ją tak jeszcze chwilę. Szybko przeczyściłam ją miękką szczotką włosianą.
-Przejdziemy się?
Caly czas zostawialam jej luźną linkę. Postąpilam o krok. Klacz się nie ruszyla.
-No chodź.-zachęcilam ją, cmokając.
Po dluższym zastanowieniu postanowila jednak za mną pójść. Chodzilyśmy tak z 10 minut. Opuścilyśmy pastwisko i udalyśmy się na zwiedzenie terenu stajni. Szla z nosem przy moim... Łokciu. Czasem przystawala i nasluchiwala. Staralam się ją uspokoić, bo w końcu bylyśmy z daleka od innych koni. Jednak nie wydawala się przestraszona... Tylko raczej zaciekawiona. Na koniec, gdy zbliżalyśmy się do pastwiska, postanowilam trochę z nią potruchtać, klacz na początku zdecydowanie przystanęla i nie chciala się ruszyć. Potem jakoś udalo mi się ją naklonić do klusa. Potruchtalam z nią tak kawalek prostej, zawrócilam i zrobilam coś na wzór ćwiczenia przejść. Po prostu chcialam być pewna, że reaguje. Podawalam jej komendy typu: „stój”, „stęp”, „klus”, gdy nie reagowala cmokalam, lub mówilam „hola”, „dalej” z odpowiednią intonacją glosu. Czyli ogólnie pelna różnorodność. Wrócilyśmy na pastwisko raczej zadowolone, Hebe już zaczynalo roznosić i chciala się jak najszybciej ode mnie uwolnić. Jeszcze raz glaskalam ją po calym ciele, teraz już nie byla taka spokojna, ale w końcu zrozumiala, że musi stać. Ściągnęlam jej kantar z glowy, dalam ostatnią marchewkę i pozwolilam dolączyć do innych koni. Oczywiście ze szczęścia mala znów zaczęla zaczepiać inne konie... XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.skansen.fora.pl Strona Główna -> Boks 1 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin