Forum www.skansen.fora.pl Strona Główna

Trening małe skoki + teren

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.skansen.fora.pl Strona Główna -> Boks 3
Autor Wiadomość
Wieś Mac




Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:30, 26 Mar 2009    Temat postu: Trening małe skoki + teren

    Data: 26.03.09 r.
    Godzina: 10:00-11:35
    Miejsce: Ujeżdzalnia
    Pogoda: Lekkie słonce, 12+
    Rodzaj treningu: Jazda w terenie + male skoki




Wyczyściłam konia szybko. Nie miał dużo sklejek. Osiodłałam. W nowym komplecie wyglądał super. Wsiadłam. Ruszyłam w teren na rozstępowanie. Wybrałam najkrótszą trasę która ma 15 min. Żeby dobrze rozstępować konia. Lucid chyba polubił jazde w terenie. Chociaż czasami się bał i rozglądał się nerwowo na wszystkie strony. Po ok. 5 minutach drogi oczywiście wyleciała nam na drogę straszna krowa.. musielismy stanac deba. Ale jakoś się utrzymalam i po 210 metrach baranow opanowalam Lucida.. Ok szliśmy dalej stępem. Powoli zaczęlam wracać do stajni. Czekała nas jeszcze troche stroma górka w dół. Lucid w życiu czegoś takiego nie schodził pod siodłem. Więc zeszłam z niego i zaczełam prowadzić. Lucid powoli stąpał , ale widać że się bał. Poźniej górka w górę na którą już wsiadłam i podkłusowałam żeby mu było łatwiej. Ok zbliżaliśmy się do stajni. Podciągnęłam popręg. Ok weszłam na ujeżdzalnie. Zakłusowałam. Lucid wyciągnąl odrazu.. skracałam go powoli.. prrr.. prr.. Zrobiłam dwa kołka w kłusie i zrobiłam woltę. Lucid ładnie się wygiął. Ok jechalismy na druga strone. Więc postanowilam , że zrobie test. Skrócilam...... Lucid zaczął się buntować. Stanął i łeb w górę. Nie! Dodałam łydę.. ten znowu szybko zakłusował. I tak pare razy się szarpaliśmy, aż wkoncu zakłusował ladnie skróconym kłusem. Poźniej zatrzymałam. A ten stanął z kłusa! Poklepałam mocno! Dałam mu chwilę stępa. Stajenny ustawił 4 drągi. Zakłusowałam i najechałam na nie. Lucid ładnie podnosił nogi. Jednak bardzo na drągach przyspieszał. Cóż młody koń. Przejechałam je jeszcze dwa razy z dwóch stron. Udało mi się w miare możliwości zwolnić. Ok poklepałam chwila stępa. Stajenny ustawił krzaka 30 cm ze wskazówką. Zrobiłam wokoło tego wolty.. pokazalam to Lucidowi. Zakłusowałam i powoli najechałam na to. Ten jak wytrzeszczył oczy zrobił krok knad wskazówką i skok nad krzyzakiem 30 ale jakby conajmniej miał z 80 ;O ... Lucid bryknąl po tym dwa razy. Ej ej mały! Co ci? Przejechałam koło tego jeszcze raz . Pokazałam mu to. Stanęłam 3
metry przed drągiem. Dałam łydę do kłusa. Znowu wyrwał ale tym razem lepiej bo nie skoczył aż tyle ponad. .. ok wiec ostatni raz sprobujemy. Tym razem poszło najlepiej bo odpowiednio zwolnił. Poklepałam. Super! Dobra to jeszcze młody koń. Zbyt młody na skoki. Więc wiecej nie skaczemy. Skoczyłam to jeszcze raz z drugiej strony. Dwa razy! Było super. Na koniec stajenny ustawił krzyżaka bez wskazówki. Lucid trochę źle się wybił. Więc jeszcze raz przytrzymałam go do końca. Lecz trudniej było bo leciał jak głupi. Super.. poklepałam. Trochę za szybko. Ok to na serio ostatnia stacjonata 35. Najechałam na to.. Lucid spojrzał jade jade a ten wyłamał. Ku mojemu zdziwieniu. Pokazałam mu to... i jeszcze raz. Jade jade jade. Chop krzyknęłam. Ten jak sie wybił dwa metry przed stacjonata to aż poooleciałam ;O Bryknął kilka razy. Naszczescie się utrzymałam. Hm po uspokojeniu konia, przekłusowałam chwile luźno. Po paru kołkach w miare spokojnego kłusa znowu najechałam. Koń porwał trochę ale generalnie było spoko. Najechałam z drugiej strony. Tu okazało się idealnie prawie. Wiadomo to jeszcze nie ten styl. Ale to młody koń. Ok dałam luźne wodze. Spojrzałam na zegarek. 55 min już jeździmy. Ok 5 minut stępa. Po tym zakłusowałam i zagalopowałam. Lucid chyba stracił trochę energii bo nie pędził jak zwykle. Dopiero zaczął jak wyleciał pies sąsiada. Nie wiem co mu odbiło ;// Zaczął pędzić jak głupi. Robiłam sporo wolt. Dopiero po 4 kołkach normalne galopowaliśmy. ok przeszłam do kłusa zmieniłam kierunek. Na drugą stronę zrobiłam kołko wolnego galopu na jednej prostej tylko wyciągnęlam. Lucid potem nie chciał skrócić.. ale mocno siadłam w siodło i mnie posłuchał. Ok 65 min minęło ogółem. Przeszłam do stępa. Jedziemy jeszcze w teren. Poszłam najkrótszą drogą do lasu. Po 5 minutach zakłsowałam. Jechaliśmy lesną scieżką. Chciałam jeszcze przed polana spróbować galopu .Więc dodałam łydę. Lucid zdziwiony jak wyrwał to ledwo zdązyłam za nim ... Very Happy Oczywiście musiał się wystraszyć znowu czegoś.. na daremnie go próbowalam skrócić.. mocno się odchyliłam do tyłu ;O Aż wkoncu stanął.. zacząl łazić w miejscu! Spokoj maly .. spokoj uspokajałam go.. wkoncu gdy się uspokoil przytulilam sie do niego. Spokojnie malutki. Zakłusowalam powoli i odrazu zagalopowałam. Wolniej wolniej mały powoli zwalniał.. wolniej wolniej.. ok wkoncu jechał tak jak powinien. Przeszłam do kłusa i do stępa. Polana była jakieś 500 metrów od nas. Spojrzałam na zegarek. Za 15 min miałam być w stajni. Niezdążę. Musze do końca poczywiczyć z Lucidem bo niedługo zaczniemy startować Wink Ok dojechalismy do polany zakłusowałam i zagalopowałam. Dodałam trzy razy łydę.. raz krzyknęłam dalej. Lucid zdziwiony zaczął galopować co sił w nogach. Zrobiłam połsiad. Jednak nie za duży żeby w razie spłoszenia nie skonczyć w trawie Very Happy Lucid wyciągał z siebie prawie na maksa. Ja mocno go klepałam tak.. dalej dalej dalej... Jechałam tak całą polane. Czyli 1500 metrów. Przeszłam dalej do kłusa i zaczęłam wracac do stajni... jechalam w doł lasem.. przed nami góra. A tam kłoda ok 30 cm. No i co teraz? Nie ominiemy jej dałam łydę ... Lucid zagalopował.. nie maly nie.. Ten jak porwał na to jak przeskoczył to tylko mocno oddałam wodze żeby go nie szarpnąc, a sama poleciałam. Lucid chyba sam się tego wystraszył. Poklepałam mocno konia i wgalopowałam dalej pod górę. Ok jechalam kłusem. Sprawdziłam zegarek za 10 min w stajni.. ta Very Happy Kłusowałam sobie przez ok 5 min jeszcze. Przeszłam do stępa. Lucid był wyraźnie zmęczony. Oddałam mu luźne wodze. Nagle bażant. Szybko je zebrałam bo myślałam ze zaraz znowu będzie seria baranków. A tu Lucid tak sie zmęczył, że tylko zrobił kilka kroków w bok. Ok jechaliśmy dalej. Był juz czas żebym była w stajni. A tu do stajni jeszcze 5 min Razz haa.. nie no to nie spóźnienie praktycznie. Powoli szłam do stajni, nie poganiałam już Lucida. Doszłam. Czekała już tam na mnie Kut. Której obiecałam, że pomoge w treningu jej konia. Szybko zdjęła siodło z Lucida i zaniosła do stajni. Ja postanowiłam zaufac Lucidowi. Wzięlam linke i zdjęłam ogłowie. Dałam Kut żeby zaniosła do stajni. Ja dałam mu dwie marchwie. A oprócz tego Kut. dała mu jedno jablko i dwie kostki cukru. Łoo to się nażarł. Ale zasłużył Razz Szłam na padok z nim na samej lince. Lucid szedł już powoli. Ja przytulałam się do niego i klepałam. "Wspaniały z ciebie koń.. wspaniałym koniem będziesz jak do jazdy , tak i wspaniały z ciebie przyjaciel malutki.. jeszcze będziemy razem królować zobaczysz.." tak mu powtarzałam. A ten zarżał cicho obrocił łeb do mojego buta jak sie zatrzymaliśmy.. Przytuliłam sie do niego. Ten cicho zarżał. Co malutki? Wiem że mnie kochasz. Weszłam z nim na padok i zeszlam. Lucid poszedl się napić. Potem poszedł potarzac się w cieniu drzew. A ja wróciłam do stajni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wieś Mac dnia Sob 18:58, 28 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.skansen.fora.pl Strona Główna -> Boks 3 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin